W Bajkowej Zagrodzie spotkało się 20 zupełnie różnych osób, których poza pasją do jogi kundalini i chęci rozwoju osobistego niewiele łączyło. Myślę, że właśnie dlatego potrafiłyśmy się inspirować i czerpać od siebie nawzajem.
Kurs był bardzo magicznym czasem. Ostatnio w samochodzie słuchałam jednej z mantr Ery Wodnika i w jednej chwili byłam już w sali w Bajkowej Zagrodzie, chociaż nie włączyłam jej z tą intencją.
Chciałam uczyć. Chciałam pokazać innym jak może zmienić się podejście do siebie samego praktykując jogę kundalini. Ostatnio nawet powiedziałam moim uczniom, że jak za rok nie będą mogli zrobić pozycji okrętu, to nie zakłóci mi to snu, ale jak za rok nie będą dla siebie dobrzy i pełni miłości, to będę czuła, że jako nauczyciel poniosłam porażkę.
Prowadzę zajęcia we Wrocławiu w studio jogi Manomani i mam też grupę na wrocławskich Wojszycach, gdzie wynajmuję salę. Ciągle się uczę być nauczycielem. rozwijam się. Naturalne jest naśladowanie Agi, ale tak naprawdę poza Agą, nikt Agą nie jest. Więc postanowiłam kierować się właśnie mottem „sat nam” i być sobą. I cały czas staram się uważać aby siebie nie zgubić.