Nie miałam wahań, żeby dołączyć do kursu nauczycielskiego, może tylko tyle, że nie wiedziałam, czy tak bardzo jestem zainteresowana nowym stylem jogi.
Zaczęłam wprowadzać elementy jogi kundalini do zajęć + prowadzę regularnie raz w tygodniu jedne zajęcia, sama osobiście zaczęłam regularną praktykę, co powoduje, że teraz mam 2 praktyki jogi w ciągu dnia. Czuje, że mocniej otworzyłam się na pracę z energią i subtelnymi aspektami jogi. Mam większe poczucie lekkości w życiu. Podobało mi się to, że był on hybrydowy. Że był czas na rozmowy, ale też na praktykę, energia innych dziewczyn i otwartość, która mnie też sprowokowała do większej otwartości. Luz i swoboda, choć miałam momenty poczucia, że jest go za dużo. Poleciłabym ten kurs, dlatego, że to kolejny krok rozwoju, poznania ludzi, otwarcia się na nowe, zdobywania doświadczenia i przyjaciół. Super było to, że każda prowadziła zajęcia i musiała się z tym zmierzyć. Dla mnie ten kurs był wystarczający, jestem nowa w temacie i nie znałam jogi kundalini. Natomiast miałam poczucie, że było za mało „teorii”, np. gdzieś później w książce przeczytałam o kolorach aury i co one znaczą, albo samych yam i niyam też mam poczucie było mało omawianych – ale też wyobrażam sobie, że poskromić 35 kobiet i zdyscyplinować to niemałe wyzwanie! Z jednej strony wspaniale, że było nas tak dużo, bo ja naprawdę właśnie od dziewczyn ogrom dostałam – wiedzy, rozmów, emocji itd., a z drugiej to dużo być może właśnie wpłynęło na trudniejszą organizację i dyscyplinę. Więc jak zawsze moneta ma dwie strony, ja jestem bardzo zadowolona z kursu i dziękuję Ci z całego serca właśnie za taki kurs!
